Face: syndrom uśmiechniętych twarzy

Oceń tę pracę

Twarze ludzkie są interesujące z wielorakiej perspektywy:

  • psychologii emocji (słynne prace Paula Ekmana, o których też nieco niżej),
  • neuropsychologii (chociażby kwestia mózgowych podstaw rozpoznawania twarzy, jako przykład swoistego pattern recognition, oraz badań nad poznawczymi dysfunkcjami w tym zakresie – świetnie opisane w książce Olivera Sacksa, Mężczyzna, który pomylił żonę z kapeluszem),
  • czy w końcu psychologii komunikacji (szerzej – społecznej), której dokonania stały się także inspiracją dla rozwoju osobnego działu w robotyce – socjorobotyki (czołowa pozycja w tej dziedzinie: C. L. Breazeal, Designing Sociable Robots) czy też pozwoliły się rozwinąć części koncepcji interfejsów opartych na twarzy ludzkiej – tzw. avatary (zob. chociażby Bruce Damer, Avatars! czy, w szerszym kontekście: Peter Plantec, Virtual Humans).

Zresztą moje zainteresowanie tematyką interfejsów swoje źródło ma w (neuro)psychologicznych koncepcjach komunikacji człowiek-komputer. Jeśli ktoś miałby ochotę, to może się zapoznać z moimi publikacjami:

  • „Twarzą w twarz. O mózgowych podstawach rozpoznawania ludzkich twarzy” (org. w: „Charaktery”, Nr 8/103) – część 1 i część 2, który dotyka kwestii neuropsychologicznych
  • oraz „Ludzkie emocje maszyn” (org. w: „Charaktery”, Nr specjalny 1/2006: Neuropsychologia), tekst omawiający m.in. podejście w socjorobotyce oraz prace badawcze Byrona Reeves i Clifforda Nass, a stojące u podstaw idei MS Agenta.

Temat ten jednak poruszam tutaj z dwu zgoła innych powodów.

  1. Uczestniczyłem ostatnio w dwu niezależnych od siebie przedsięwzięciach Webowych, w których pojawiły się pomysły umieszczenia zdjęć przedstawiających ludzkie twarze na stronie WWW. Dla pierwszego pomysłu wyjściowym argumentem było podwyższenie zauważalności komunikacji marketingowej na banerach, zważywszy iż zjawisko ślepoty na banery (banner blindness) skutecznie obniża tę wartość.
  2. Dla drugiego zaś przesłanką było budowanie zaufania na poziomie wizualnym, a oparte właśnie o umieszczenie zdjęć uśmiechniętych twarzy.

Ciekawe w tym sensie są wyniki badań z użyciem eyetrackera, jakie można otrzymać z badania stron WWW z umieszczonymi zdjęciami ludzkich twarzy. Także co nieco pisałem o tym (z Olą Słomińską) w tekście dla „Charakterów”: „O czym mówią oczy” (wspominałem o tym, a pełny tekst niebawem postaram się umieścić w sieci).

C.D.N.