Stereotypy a uprzedzenia i dyskryminacja

5/5 - (1 vote)

W większości definicji uprzedzenia uważane są za postawę, dyskryminacja to typ zachowania a stereotyp to zestaw przekonań. Uprzedzenie jest to negatywna postawa dotycząca wyróżniającej się grupy ludzi, oparta wyłącznie na jej przynależności do tej grupy. Składa się ono z trzech komponentów: afektywnego lub emocjonalnego, który reprezentuje zarówno typ emocji powiązany z postawą (np. złość, serdeczność), jak i nasycenie postawy (np. umiarkowany niepokój, otwarta wrogość); poznawczego- obejmującego przekonania lub myśli (poznanie) tworzące postawę; behawioralnego- odnoszącego się do czyichś działań, ponieważ ludzie nie tylko po prostu przyjmują postawy, lecz również działają zgodnie z nimi[1].

Uprzedzenia zawierają w sobie nadmierne uproszczenia i uogólnienia, są bardziej manifestowane niż stereotypy w relacjach interpersonalnych, wiążą się z działaniem, jakim jak agresja werbalna bądź czynna, izolacja członków grupy obcej z danej społeczności, unikanie kontaktów z nimi. Uprzedzeniom towarzyszy komponent emocjonalny, który jest odpowiedzialny za jego trwałość. Nawet po ustaniu źródła wywołującego uprzedzenie, sama emocja z nim związana nie zanika, może nawet wzmagać się wraz z upływem czasu.

Do źródeł uprzedzeń, które mogą powodować konflikty społeczne można zaliczyć rywalizację- o wszelkie dobra, o władzę polityczną, o status społeczny.

Teoria rzeczywistego konfliktu stwierdza, że kiedy zasoby są ograniczone, powstaje rzeczywisty konflikt między grupami. W sytuacji, kiedy czasy są napięte i istnieje konflikt wzajemnie wykluczających się celów, wzmagają się tendencyjne postawy, względem grupy obcej, których konsekwencją jest nasilenie uprzedzeń i dyskryminacja[2].

Przypadkiem odzwierciedlającym założenia tej teorii jest koncepcja kozła ofiarnego. W faszystowskich Niemczech takim „kozłem ofiarnym” byli Żydzi. Po pierwszej wojnie światowej w Niemczech panowała ciężka sytuacja, inflacja wymknęła się spod kontroli ludzie byli biedni, sfrustrowani, zdemoralizowani. Kiedy w latach trzydziestych naziści doszli do władzy, uczynili wszystko, by skoncentrować frustrację Niemców na Żydach, łatwej do zidentyfikowania i pozbawionej władzy grupie obcej. To nie Żydzi byli powodem słabości niemieckiej gospodarki. Jednakże naziści stworzyli wrażenie, że wyeliminowanie ich ze społeczeństwa rozwiążę wszystkie problemy, które trapią Niemców. Żydzi posłużyli za wygodnego kozła ofiarnego, ponieważ byli łatwi do rozpoznania, a ich pozycja nie pozwalała im się obronić czy oddać cios[3].

Badacze spierają się o to, co jest pierwotne: stereotyp, czy uprzedzenie. Jedni uważają, że uprzedzenie jest przejawem posiadania stereotypu, natomiast inni, że właśnie stereotyp jest formą racjonalizacji uprzedzeń. Tradycyjna koncepcja stereotypów i uprzedzeń sugeruje stosunkowo prostą zależność między tymi zjawiskami, polegającą na tym, że silniejsza stereotypizacja będzie związana ze wzrostem uprzedzeń. W rozumowaniu tym zakłada się, że stereotypy stanowią atrybucję negatywnych cech, gdyż uprzedzenia definiowane są jako postawa negatywna, zaś jako swoisty wskaźnik przemiany stereotypu w uprzedzenie wyróżnia się dyskryminację[4].

Dyskryminacja jest to nieuzasadnione, niesprawiedliwe, negatywne lub krzywdzące działanie wobec członków stereotypizowanej grupy, wyłącznie dlatego iż do niej należą. Między stereotypizacją a dyskryminacją może zachodzić pozytywna korelacja, ponieważ stereotypy mogą wpływać bezpośrednio na zachowanie.

Stereotypy stanowią na przykład oczekiwania, które mogą kierować zachowaniami interpersonalnymi, wywołując zjawisko samospełniającego się proroctwa. Polega ono na tym, że ludzie mają określone oczekiwania dotyczące innej osoby, co wpływa na ich postępowanie względem tej osoby, które powoduje, że zachowuje się ona w sposób zgodny z wyjściowymi oczekiwaniami[5].

Ze stereotypami i efektem negatywnych oczekiwań spotykają się ludzie w każdym wieku. Szczególnym przykładem mogą być oczekiwania i uprzedzenia wobec osób, będących w starszym wieku. W procesie późnej dojrzałości procesy te przybierają charakter niszczący osobowość jednostki, gdyż zbiegają się z mniejszą odpornością fizyczną i psychiczną organizmu, z większą samotnością człowieka (rozrachunek z własną przeszłością), z mniejszymi perspektywami na przyszłość ( w przyszłości jest już tylko nieuchronna starość, wdowieństwo, śmierć).

Jedną z najbardziej niebezpiecznych odmian stereotypizacji postrzegania społecznego i efektu negatywnych oczekiwań jest wyuczona bezradność. Osoba, która przechodzi przez serię doświadczeń życiowych bez poczucia kontroli nad ich przebiegiem w efekcie staje się bierna, apatyczna. Uporczywość w dążeniu do celu zanika oraz obniża się jakość pracy nawet w tych okolicznościach, gdy jednostka dysponuje nadmiarem kompetencji zawodowych[6].

Może również dochodzić do zjawiska wpływu dyskryminacji na stereotypizację, kiedy stereotypy posłużą do usprawiedliwiania dyskryminacji w stosunku do jednostek czy grup społecznych. Przykładem może być przypisywanie bezrobotnym cech dyspozycyjnych, np. lenistwa, aby wytłumaczyć ich gorszy status ekonomiczny i sytuacje braku pracy, w jakiej się znaleźli.

Stereotypy a uprzedzenia i dyskryminacja

Zjawiska stereotypów, uprzedzeń i dyskryminacji stanowią kluczowe elementy współczesnych analiz psychologii społecznej oraz socjologii. Choć terminy te często używane są zamiennie, w rzeczywistości odnoszą się do różnych, choć ściśle powiązanych ze sobą mechanizmów myślenia i zachowania. Stereotypy dotyczą sposobu postrzegania innych ludzi, uprzedzenia – emocjonalnej oceny tych ludzi, zaś dyskryminacja – realnych działań wobec nich. Wspólnie tworzą system upraszczający rzeczywistość społeczną, który z jednej strony pomaga jednostkom porządkować otaczający świat, z drugiej zaś prowadzi do poważnych niesprawiedliwości i napięć społecznych.

W każdej kulturze funkcjonują pewne zbiorowe przekonania o grupach społecznych, zawodowych, narodowych czy płciowych. Stereotypy kształtują się pod wpływem doświadczeń, wychowania, przekazów kulturowych i medialnych. Ich siła polega na tym, że są łatwe w użyciu – pozwalają szybko interpretować rzeczywistość bez konieczności wnikliwej analizy. Jednak właśnie ta prostota staje się źródłem błędów poznawczych, które mogą prowadzić do zniekształceń, a w konsekwencji – do uprzedzeń i aktów dyskryminacji.

Stereotypy – mechanizmy poznawcze i społeczne funkcje

Stereotyp to uproszczony, schematyczny obraz jakiejś grupy ludzi, oparty na uogólnieniach, często niezgodnych z rzeczywistością. Może on dotyczyć cech fizycznych, psychicznych, moralnych lub behawioralnych przypisywanych członkom danej grupy. Stereotypy powstają w wyniku procesu kategoryzacji – naturalnej tendencji człowieka do porządkowania świata poprzez dzielenie go na grupy i przypisywanie im określonych właściwości. Choć ten mechanizm jest psychologicznie potrzebny, jego konsekwencje mogą być niebezpieczne, gdy staje się podstawą negatywnego wartościowania innych.

Stereotypy mają kilka ważnych funkcji. Przede wszystkim porządkują rzeczywistość społeczną, umożliwiając szybkie podejmowanie decyzji i orientację w złożonym świecie relacji międzyludzkich. Ponadto pełnią funkcję tożsamościową – wzmacniają poczucie przynależności do grupy „my” poprzez odróżnienie jej od grupy „oni”. Taka polaryzacja jest szczególnie widoczna w sytuacjach konfliktowych, gdy społeczeństwo dąży do utrzymania spójności wewnętrznej kosztem marginalizacji grup zewnętrznych.

Jednak stereotypy niosą ze sobą również szereg zagrożeń. Ich uproszczony charakter prowadzi do fałszywych przekonań i błędnych ocen ludzi. Zamiast postrzegać jednostki jako złożone i niepowtarzalne, zaczynamy widzieć w nich reprezentantów pewnych kategorii – „kobietę”, „uchodźcę”, „bezrobotnego”, „nastolatka”. W ten sposób indywidualność zostaje zastąpiona etykietą, a interakcje społeczne stają się zdominowane przez uprzednie wyobrażenia, a nie przez rzeczywiste doświadczenie kontaktu z drugim człowiekiem.

Stereotypy mają również tendencję do samopotwierdzania się. Ludzie skłonni są zauważać i zapamiętywać informacje zgodne z utrwalonymi przekonaniami, a ignorować fakty im przeczące. W efekcie stereotypy utrzymują się nawet w obliczu dowodów ich fałszywości. Proces ten jest dodatkowo wzmacniany przez media, które często przedstawiają rzeczywistość w sposób uproszczony i sensacyjny, utrwalając negatywne wizerunki określonych grup społecznych.

Uprzedzenia – emocjonalny wymiar postrzegania innych

Podczas gdy stereotypy mają charakter poznawczy, uprzedzenia dotyczą emocji i postaw wobec innych grup. Uprzedzenie to negatywna, często irracjonalna ocena grupy ludzi oparta nie na faktach, lecz na emocjach i przekonaniach wynikających ze stereotypów. Może przybierać formę niechęci, wrogości, lęku, a nawet nienawiści wobec członków danej grupy.

Źródła uprzedzeń są złożone. Psychologia społeczna wskazuje, że wynikają one z potrzeby podtrzymania pozytywnego obrazu własnej grupy kosztem innych. To zjawisko nazywane jest egotyzmem grupowym lub stronniczością grupową – ludzie mają tendencję do faworyzowania „swoich” i deprecjonowania „obcych”. Uprzedzenia mogą też wynikać z lęku przed nieznanym, z frustracji ekonomicznych, a także z braku kontaktu i wiedzy o grupie, wobec której są kierowane.

Uprzedzenia mają ogromny wpływ na relacje społeczne, ponieważ prowadzą do dehumanizacji i moralnego dystansu wobec osób, które uznajemy za „inne”. Członkowie grup obcych są postrzegani nie jako jednostki, lecz jako reprezentanci pewnej kategorii, co pozwala usprawiedliwić wobec nich negatywne zachowania. W ten sposób uprzedzenia stają się psychologicznym podłożem dyskryminacji.

Jednym z kluczowych czynników wzmacniających uprzedzenia jest brak edukacji międzykulturowej i krytycznego myślenia. Ludzie, którzy nie mają kontaktu z odmiennymi grupami, często ulegają fałszywym wyobrażeniom utrwalonym przez otoczenie. Badania wykazują, że bezpośredni kontakt z przedstawicielami grupy, wobec której żywimy uprzedzenia, może znacząco je zmniejszyć, o ile kontakt ten ma charakter równy i oparty na współpracy.

Dyskryminacja – działanie oparte na uprzedzeniach

Dyskryminacja to praktyczny wymiar uprzedzeń – działania, które prowadzą do nierównego traktowania jednostek ze względu na ich przynależność do określonej grupy. Może mieć charakter indywidualny, gdy wynika z postawy pojedynczej osoby, lub instytucjonalny, gdy jest wpisana w struktury społeczne, polityczne lub prawne. Dyskryminacja może być jawna – jak w przypadku otwartego odrzucenia kandydata do pracy z powodu jego pochodzenia – lub ukryta, przejawiająca się w subtelnych, często nieuświadomionych formach wykluczenia.

Współczesne społeczeństwa coraz częściej zmagają się z formami dyskryminacji pośredniej, które są trudne do wykrycia, ponieważ ukrywają się pod pozorem neutralnych zasad. Przykładem może być wymóg określonego doświadczenia zawodowego lub sposobu ubioru, który w praktyce wyklucza niektóre grupy. W ten sposób system społeczny utrwala nierówności, nawet jeśli formalnie deklaruje równość i tolerancję.

Dyskryminacja nie ogranicza się do relacji rasowych czy etnicznych – dotyczy również płci, wieku, orientacji seksualnej, statusu ekonomicznego, niepełnosprawności czy światopoglądu. Każda z tych form niesie ze sobą konkretne konsekwencje psychologiczne: poczucie krzywdy, zaniżoną samoocenę, lęk, stres i poczucie alienacji. Długotrwałe doświadczanie dyskryminacji może prowadzić do tzw. stresu mniejszościowego, czyli chronicznego napięcia związanego z byciem narażonym na uprzedzenia i wykluczenie.

Dyskryminacja ma również wymiar społeczny. Społeczeństwa, które nie potrafią poradzić sobie z tym zjawiskiem, tracą potencjał swoich obywateli i pogłębiają podziały. W miejscu współpracy pojawia się rywalizacja, w miejsce solidarności – podejrzliwość. Dlatego przeciwdziałanie dyskryminacji wymaga nie tylko działań prawnych, ale także zmiany postaw i świadomości społecznej.

Zależności między stereotypami, uprzedzeniami i dyskryminacją

Stereotypy, uprzedzenia i dyskryminacja tworzą łańcuch zależności, w którym każdy element wzmacnia pozostałe. Stereotyp stanowi punkt wyjścia – jest przekonaniem o określonej grupie. Z tego przekonania może wynikać emocjonalna reakcja, czyli uprzedzenie, które z kolei prowadzi do określonych działań – dyskryminacji. W ten sposób powstaje zamknięty system, w którym błędne przekonania znajdują potwierdzenie w rzeczywistych zachowaniach społecznych.

Na przykład stereotyp o bezrobotnych jako osobach leniwych może prowadzić do uprzedzeń – niechęci i pogardy wobec nich – a w konsekwencji do dyskryminacji, czyli odmawiania im prawa do wsparcia społecznego czy równego traktowania w urzędach. W ten sposób społeczny mit staje się realnym mechanizmem wykluczenia.

Proces ten jest trudny do przerwania, ponieważ stereotypy działają jak filtr poznawczy – sprawiają, że ludzie widzą tylko to, co potwierdza ich przekonania. Uprzedzenia z kolei mają silny ładunek emocjonalny, który utrudnia racjonalną refleksję. Dyskryminacja natomiast wzmacnia stereotypy, ponieważ tworzy sytuacje, w których ofiary wykluczenia rzeczywiście zachowują się inaczej – nie dlatego, że stereotyp był prawdziwy, lecz dlatego, że są w gorszej sytuacji społecznej.

Przeciwdziałanie stereotypom, uprzedzeniom i dyskryminacji

Skuteczna walka z tymi zjawiskami wymaga działań na wielu poziomach – edukacyjnym, społecznym, kulturowym i prawnym. Edukacja odgrywa kluczową rolę, ponieważ pozwala kształtować postawy otwartości, empatii i krytycznego myślenia. Nauczanie o różnorodności kulturowej, historii dyskryminacji oraz mechanizmach stereotypizacji pomaga zrozumieć, że uprzedzenia nie wynikają z natury człowieka, lecz z jego społecznych uwarunkowań.

Media powinny również ponosić odpowiedzialność za sposób przedstawiania grup społecznych. Uproszczone i sensacyjne narracje utrwalają stereotypy, natomiast rzetelne dziennikarstwo może przyczynić się do ich rozbrajania, ukazując różnorodność doświadczeń i perspektyw. Współczesne media mają potencjał kształtowania postaw tolerancji i dialogu – pod warunkiem, że zrezygnują z upraszczania rzeczywistości w imię sensacji.

Nie bez znaczenia są też regulacje prawne i działania instytucjonalne. Prawo antydyskryminacyjne, ochrona mniejszości, monitoring przypadków nierównego traktowania – wszystko to tworzy ramy, które ograniczają negatywne konsekwencje uprzedzeń. Jednak same przepisy nie wystarczą, jeśli nie zostaną wsparte przez zmiany kulturowe i moralne w społeczeństwie.

Najważniejszym jednak czynnikiem pozostaje kontakt międzygrupowy. Bezpośrednie spotkania, współpraca, wspólne działania społeczne i projekty edukacyjne sprawiają, że stereotypy tracą moc, a uprzedzenia ulegają osłabieniu. W relacji twarzą w twarz człowiek przestaje być kategorią – staje się osobą, z własną historią, emocjami i godnością.

Podsumowanie

Stereotypy, uprzedzenia i dyskryminacja są zjawiskami wzajemnie powiązanymi, które kształtują relacje społeczne i wpływają na jakość życia w społeczeństwie. Choć stereotypy pełnią funkcję poznawczą i pomagają ludziom orientować się w rzeczywistości, stają się niebezpieczne, gdy prowadzą do uprzedzeń emocjonalnych i aktów dyskryminacji. Uprzedzenia natomiast, zakorzenione w lęku i niewiedzy, rodzą wrogość i podziały. Dyskryminacja zaś stanowi ich praktyczny wymiar, przekształcając błędne przekonania w realne krzywdy.

Zrozumienie mechanizmów tych zjawisk jest niezbędne do budowania społeczeństwa opartego na równości, empatii i dialogu. Tylko poprzez edukację, otwartość i współpracę można przełamać błędne koło stereotypów i uprzedzeń. Współczesny świat, coraz bardziej zróżnicowany i połączony, wymaga od ludzi nie uproszczeń, lecz zrozumienia. A zrozumienie zaczyna się tam, gdzie kończy się lęk i gdzie drugi człowiek przestaje być symbolem, a staje się partnerem w rozmowie.

Podsumowując, nawet negatywny stereotyp może, choć nie musi wiązać się z uprzedzeniem, trudno jednak sobie wyobrazić uprzedzenie bez stereotypu. Na podstawie negatywnych postaw, czyli uprzedzeń, można przewidywać, że wywołają one dyskryminację. Stereotypizacja natomiast może bezpośrednio wiązać się z działaniem dyskryminacyjnym, niezależnie od uprzedzeń jednostki.


[1] E. Aronson, T. D. Wilson, R. M. Akert: Psychologia…, dz. cyt., s. 542

[2] tamże, s. 567

[3] tamże, s. 570 – 571

[4] H. Pietrzak: Następstwa i efekty…, dz. cyt., s. 125 – 126

[5] E. Aronson, T. D. Wilson, R. M. Akert: Psychologia…, dz. cyt., s. 143

[6] A. Bańka: Zawodoznawstwo, doradztwo zawodowe, pośrednictwo pracy: psychologiczne metody i strategie pomocy bezrobotnym, Print-B, Poznań 2003, s. 198

image_pdf

Bezrobotni – stereotypy i uprzedzenia w mediach

5/5 - (1 vote)

Walter Lippmann, który jako pierwszy zdefiniował pojęcie stereotyp, twierdził, że środki masowego przekazu malują wyimaginowany świat i że te zaczerpnięte z mediów „obrazy w naszych głowach” wpływają na to, co ludzie uczynią i powiedzą w jakimś określonym momencie. Lippmann poczynił te spostrzeżenia w 1922 r., jednakże po upływie ponad osiemdziesięciu lat można uznać je za słuszne. Obrazy oglądane w telewizji i w innych środkach masowego przekazu, wpływają na sposób widzenia świata i decydują o ważności tych informacji[1].

W nowoczesnym społeczeństwie większość stereotypów przekazywanych jest przez mass media- literaturę, telewizję, kino, gazety, pocztę elektroniczną, ulotki i naklejki samochodowe. Namacalne wytwory konsumpcyjnych środków masowego przekazu tworzą w ten sposób „informacyjną autostradę”, po której rozprzestrzeniają się stereotypy społeczne[2].

Rozwój i ekspansja mediów uznawane są za wyznacznik zmian cywilizacyjnych i jedną z ważniejszych cech charakteryzujących nową kulturę postmodernistyczną. Wpływają one na homogenizację kultury, zanik zdolności samodzielnego i krytycznego myślenia oraz wyłanianie się i umacnianie stereotypów[3].

Obecnie można mówić, że świat elektroniczny odmienia potoczne rozumienie rzeczywistości i codzienne doświadczanie świata. Z jednej strony poszerza je i wzbogaca z drugiej następuje jej wirtualizacja i odrealnienie. Realność codzienności pojawia się w realności mediów, co powoduje oddziaływania na rzeczywistość codzienną. Od tej chwili czysty podział na realność codzienną i realność mediów nie jest już możliwy.

Prezentacja medialna stała się dla realności codziennej pieczęcią uwierzytelniającą. Jako całkiem rzeczywiste jawi się tylko to, co jest przekazywane. Codzienna rzeczywistość, coraz częściej jest modelowana według zasad mediów. Poddaje się ją np. wymogom szybkiego cięcia, obrazowości, rytmicznej sekwencyjności[4].

Przekaz niejednokrotnie jest ograniczony czasem i dużym kosztem, ogranicza się do spraw, które przekazującemu wydają się najistotniejsze, służy określonym celom. Uproszczenie informacji, która ma docierać do mas, wymaga od dziennikarza fachowej wiedzy, jeżeli ma np. ją streszczać[5].

Jako przykład może posłużyć problem prezentacji ludzi niepełnosprawnych w mediach. Ludzie obarczeni fizycznymi defektami (takimi jak deformacje czy niepełnosprawność) budzą często w innych obawy i poczucie niesmaku oraz bywają obiektem drwin, uprzedzeń, stereotypowania i dyskryminacji. Media nierzadko utrwalają te stereotypy, portretując ludzi niepełnosprawnych fizycznie jako osoby zasługujące na litość, wyśmiewane a nawet niebezpieczne. Niektóre spośród tych zniekształceń można przypisać edukacji młodych dziennikarzy. Ponieważ w programach studiów kwestia handicapizmu w mediach jest niemal zupełnie pomijana[6].

Jedną z funkcji środków masowego przekazu jest socjalizacja jednostek. Kultura masowa jest „permanentną pedagogią”, niezwykle skutecznym narzędziem kształtowania pragnień i sposobów zachowań. Media są też zwierciadłem stereotypów, ale mogą też lansować nowe zjawiska czy postawy.

Szczególnie duży zasięg i siłę oddziaływania ma telewizja. Istotny element przekazu telewizyjnego stanowią spoty, które kreują wizję świata, rozbudzają potrzeby i kształtują zachowania[7].

Gigantyczną fabryką stereotypów jest reklama, która od zawsze rezerwowała dla kobiety kilka utartych scenariuszy. Mężczyzn przedstawia się niemal zawsze jako ambitnych pracowników, nabywców samochodów, użytkowników telefonów komórkowych, skorych do przygód i lubiących ryzyko. Ponadto wolno im przekroczyć zakazaną dla kobiet granicę 30 lat. Tymczasem kobiety muszą być ładne, miłe, młode, swój czas poświęcając kuchni, praniu dzieciom, bądź wcieraniu w siebie najrozmaitszych mazideł[8].

Wyniki badań, w których poproszono o ocenę fotografii modeli męskich i kobiecych wykazały, że twarze mężczyzn są przedstawiane w czasopismach (w Stanach Zjednoczonych i jedenastu innych krajach) wyraźniej niż twarze kobiet. Co z kolei wpłynęło na ocenę twarzy wyraźniej widocznych jako bardziej inteligentnych, ambitnych, niezależnie od płci. Tym samym sposób przedstawiania kobiet i mężczyzn w środkach masowego przekazu może sprzyjać powstawaniu poglądów, że mężczyźni są bardziej inteligentni i ambitni od kobiet[9].

Następstwem rozpowszechniania stereotypów w środkach masowego przekazu jest skłonność ludzi do wiary i akceptacji tego, co widzą, ponadto jest im trudno liczyć się z tym, czego nie pokazują. Jeżeli więc tak trudno dostrzec kobietę w roli osoby posiadającej władzę, łatwo dojść do wniosku, że są one niezdolne do skutecznego czynienia użytku z władzy lub, że wolą pralnię od sali konferencyjnej[10].

Jeśli stereotypy takie zostają zinternalizowane przez kobiety, mogą mieć one negatywny wpływ na ich postrzeganie własnych możliwości życiowych. Tradycyjne sposoby przedstawiania kobiet w reklamach telewizyjnych dostarczają ukrytych „scenariuszy” zachowań dla kobiet, które mogą hamować ich aspiracje dotyczące osiągnięć. Jest wielce prawdopodobne, że powtarzający się wielokrotnie kontakt z materiałami reprezentującymi alternatywny „nieseksistowski” punkt widzenia, zwiększyłby oczekiwania kobiet dotyczące osiągnięć i sukcesów zawodowych[11].

Wielu autorów podkreśla, iż reklama może wywoływać powstawanie nierealistycznych opinii o mężczyznach i kobietach oraz odgrywać istotną rolę w konstruowaniu tożsamości już w dzieciństwie. Oglądanie przez dzieci reklam telewizyjnych, operujących stereotypami płci, może powodować internalizowanie tradycyjnych wzorów zachowań, które później trudno zmienić[12].

Dzieci bardzo wcześnie stykają się ze stereotypami i uprzedzeniami. Pierwszym ważnym źródłem wiedzy o świecie, w nabywaniu stereotypowych przekonań na temat grup obcych i negatywnych uczuć do nich- są rodzice. W miarę jak dzieci uzewnętrzniają wartości uznawane przez rodziców, zaczynają także zwracać coraz baczniejszą uwagę na jawne i ukryte przekazy dotyczące relacji międzygrupowych, które płyną z filmów kinowych, telewizji, czasopism, gier wideo i wszelkich innych mediów. Wydaje się, że najpowszechniejszą heurystykę stosowaną zarówno przez dzieci, jak i przez dorosłych można ująć w następujący sposób: „ Jeśli coś znalazło się w mediach, to musi być prawda”. Innymi słowy media są używane jako narzędzia pomagające ludziom w ocenie czy posiadane przez nich przekonania, postawy są powszechne i możliwe do przyjęcia. Osoba, która regularnie styka się ze stereotypem prezentowanym w środkach masowego przekazu, może dojść do przekonania, że owe postawy ilustrują „normalne”, czyli najpowszechniejsze w danym społeczeństwie poglądy[13].

Obszerne badania na temat wpływu, jaki ma na ludzi telewizja przeprowadził amerykański psycholog George Gerber wraz z współpracownikami. Badania trwały od późnych lat sześćdziesiątych XX wieku, a przeanalizowanych zostało tysiące programów telewizyjnych i występujących w nich postaci. Uzyskane przez nich wyniki, wzięte jako całość, sugerują, że świat przedstawiony w telewizji jest jako reprezentacja rzeczywistości wielce mylący. Ponadto ich badania świadczą o zaskakującym stopniu uznawania przez ludzi obrazów widzianych w telewizji za odbicie rzeczywistości. W programach nadawanych w najlepszym czasie antenowym jest trzy razy więcej mężczyzn niż kobiet, a pokazywane kobiety są młodsze niż mężczyźni, z którymi się spotykają. Rzadko pojawiają się w telewizji ludzie nie będący białymi, a także małe dzieci i osoby w starszym wieku, zaś członkowie grup mniejszościowych są nieproporcjonalnie często obsadzani w rolach drugorzędnych, Ponadto większość postaci występujących w najlepszym czasie antenowym jest przedstawiana jako przedstawiciele wolnych zawodów i personel kierowniczy, chociaż aż 67% pracowników jest zatrudnionych w Stanach Zjednoczonych na stanowiskach robotniczych i w usługach, to tylko 25% postaci w programach telewizyjnych wykonuje pracę tego rodzaju.

W programach nadawanych w najlepszym czasie przedstawia się naukowców jako niebezpiecznych, zwariowanych i niepanujących nad sobą; chociaż w realnym życiu naukowcy rzadko dopuszczają się zabójstw, to jednak przedstawiciele żadnej innej grupy zawodowej nie zabijają w najlepszym czasie telewizyjnym częściej niż naukowcy. Wreszcie przestępstwa w telewizji są popełniane dziesięć razy częściej niż w życiu realnym[14].

Szczególnie niebezpieczne konsekwencje wpływu telewizji na postawy i poglądy zaobserwowano u „nałogowych” telewidzów, którzy spędzają przed ekranem więcej niż cztery godziny dziennie. Stwierdzono, że w porównaniu z „lekko uzależnionymi” (oglądający telewizję mniej niż 2 godziny dziennie), nałogowi telewidzowie przejawiają postawy nacechowane większymi uprzedzeniami rasowymi, przeceniają liczbę osób zatrudnionych jako lekarze, prawnicy i sportowcy; uważają, że kobiety mają bardziej ograniczone zdolności i zainteresowania niż mężczyźni; są przekonani, że nauka jest niebezpieczna, a uczeni są ludźmi dziwnymi i szczególnymi; mają przesadne wyobrażenie o rozpowszechnieniu przemocy w społeczeństwie; sądzą, że obecnie jest mniej ludzi w starszym wieku i uważają, że osoby w podeszłym wieku są mniej zdrowi od ich rówieśników, żyjących trzydzieści lat temu, choć w rzeczywistości jest wręcz przeciwnie[15].

Telewizja wpływa również na postrzeganie przestępców oraz policji. W swojej analizie „kryminologii telewizyjnej” Craig Haney i John Manzolati stwierdzili, że policjanci są zadziwiająco skuteczni, wykrywają niemal każdą zbrodnię, a pod koniec filmu czy sztuki nieodpowiednia osoba nigdy nie znajdzie się w więzieniu. Telewizja podkreśla osobistą odpowiedzialność przestępców za ich czyny. „Nałogowi” telewidzowie skłonni są odwracać zasadę domniemania niewinności, wierząc, że oskarżeni musieli coś zawinić, bo inaczej nie znaleźliby się w sądzie[16].

W serii badań psycholog polityczny Shanto Iyengar odkrył, że nie tylko treść przekazu ma wpływ na odbiorcę, lecz także sposób relacjonowania wiadomości. Analizował, w jaki sposób w dzienniku telewizyjnym przedstawiana jest dana wiadomość- czy w formie:

  • epizodycznej (pokazywanie pojedynczego, konkretnego zdarzenia, takiego jak terrorystyczny zamach bombowy, aresztowanie handlarzy narkotyków itp.),
  • czy tematycznej (abstrakcyjny raport dotyczący jakiegoś ogólnego tematu, takiego jak przestępczość terroryzm czy narkomania).

Według przeprowadzonej analizy, większość relacji przedstawiana była w formie epizodycznej i koncentrowała się na określonym sprawcy bądź konkretnej ofierze. Niektóre problemy były częściej przedstawiane w formie tematycznej, na przykład doniesienia dotyczące bezrobocia. Program opowiadający o osobie bezrobotnej, która niedawno straciła pracę, wpływał na odbiorców, którzy częściej przypisywali odpowiedzialność za dany problem osobistym motywom i działaniom jednostki, podczas gdy widzowie, którzy oglądali program o charakterze bardziej tematycznym, uważali, że to społeczeństwo i rząd są odpowiedzialni za całe zło i zobowiązani do rozwiązania problemu[17].

Media odgrywają dużą rolę w kształtowaniu wizerunku bezrobotnego w społeczeństwie. Wyraźny prymat mają dwie postawy wobec bezrobocia. Z jednej strony spotykamy jawną niechęć, bowiem zdaniem części prasy bezrobotni to „lenie, chamy, spryciarze, pijaczkowie”, którzy „stają się bezrobotni z ulgą i z radością, wykłócają się o zasiłek, wyłudzają go”. Z drugiej strony istnieje także postawa współczucia, z postulatami: „dopomagania bezrobotnym w ich nieszczęściu, obejmowania pomocą społeczną, przyznawania zasiłków, udzielania pożyczek” itd. Oba typy postaw przyznają osobom bezrobotnym negatywne wartości, z jednej strony manifestując otwartą wrogość, z drugiej strony wskazując na ich „społeczne kalectwo”. Tego typu wypowiedzi mogą upewnić jednostkę w niskiej ocenie własnej wartości (wskazanie na potrzebę walki z leniami, współczucie lub litość dla „upośledzonych” przez los nieszczęśników)[18].

Prasa, radio czy telewizja rzadko informuje o istniejącej na rynku pracy sytuacji i jej przyczynach, znacznie częściej mass media upowszechniają niekorzystne dla bezrobotnych stereotypy. Często tematem podejmowanym przez środki masowego przekazu jest „praca na czarno”. Równocześnie sporadycznie spotyka się informacje o udziale wśród bezrobotnych osób, których uprawnienia do pobierania zasiłku wygasły wskutek upływu czasu przewidzianego przez ustawodawcę. Nie są rzadkością sformułowania sugerujące, iż winę za bezrobocie ponoszą sami bezrobotni, bo są leniwi, mają niskie kwalifikacje i odpowiada im życie na koszt społeczeństwa lub nielegalna praca. Z analizy treści „Gazety wyborczej” i „Polityki” wynika, iż w publikacjach tych częściej pojawiają się negatywne określenia bezrobotnych niż pozytywne i ambiwalentne. Spośród dwudziestu poddawanych analizie artykułów, tylko trzy opisywały ciężką sytuację osób wbrew swojej woli pozbawionych pracy[19].

Negatywne stereotypy mogą stać się źródłem stresów, gdyż niezależnie od statusu sprzed utraty pracy wszyscy bezrobotni zaliczani są do jednej zbiorowości ludzi zależnych od świadczeń społecznych[20]. Może rodzić się w nich poczucie, że są „problemem społecznym”, które będzie miało wpływ na i tak już niewysoką samoocenę, zły stan zdrowia oraz może wpłynąć demobilizująco na ich wysiłki w poszukiwaniu zatrudnienia. Przedstawianie osób, które utraciły pracę w złym świetle może oddziaływać na pracodawców, którzy będą unikali zatrudniania bezrobotnych.

Nie jedna osoba miała w swoim życiu kontakt z bezrobotnym, który utracił pracę, kobietą zajmującą kierownicze stanowisko, te osobiste doświadczenia pozwalają na indywidualną ocenę danych zjawisk. Problem pojawia się, gdy ilość informacji, którymi dysponuje jednostka nie jest wystarczająca. Może ona wtedy posłużyć się dostępnymi w mediach stereotypami, służącymi do konstruowania obrazu świata.

Stąd potrzeba badań i demaskacji stereotypów związanych z bezrobociem, które pojawiły się wraz z jego wystąpieniem na szeroką skalę. Do ich powstania przyczyniły się niepełne, niewystarczające informacje, pochodzące m.in. z środków masowego przekazu.


[1] E. Aronson, A. Pratkanis: Wiek propagandy: Używanie i nadużywanie perswazji na co dzień, PWN, Warszawa 2005, s. 72

[2] C.N. Macrae, Ch. Stangor, M. Hewstone: Stereotypy…, dz. cyt, s. 22

[3] M. Drożdż: Media: Teorie i fikcje, Jedność, Kielce 2005, s. 30

[4] M. Hopfinger (red.): Nowe media w komunikacji społecznej w XX wieku, Oficyna Naukowa, Warszawa 2005, s. 470- 471

[5] A. Hulk (red.): Środki masowego przekazu a człowiek niepełnosprawny: materiały międzynarodowego sympozjum TWK, Polskie Towarzystwo Walki z Kalectwem, Warszawa 1991, s. 26

[6] T.D. Nelson: Psychologia uprzedzeń, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003, s. 343

[7] K. Arcimowicz: Obraz mężczyzny w polskich mediach: prawda – fałsz – stereotyp, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2003, s. 10

[8]  J. Sztumski (red.): Zeszyty naukowe: Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa. Zeszyt nr 25 Katedry Socjologii i Psychologii, Górnośląska Wyższa Szkoła Handlowa, Katowice 2004, s. 149

[9] C.N. Macrae, Ch. Stangor, M. Hewstone: Stereotypy…, dz. cyt, s. 59

[10] E. Aronson: Człowiek – istota społeczna, PWN, Warszawa 2002, s. 303

[11] tamże, s . 304

[12] K. Arcimowicz: Obraz mężczyzny…, dz. cyt., s. 10

[13] T.D. Nelson: Psychologia…, dz. cyt., s. 62

[14] E. Aronson, A. Pratkanis: Wiek propagandy…, dz. cyt., s. 72-73

[15] tamże, s. 73

[16] tamże, s. 74

[17] E. Aronson, A. Pratkanis: Wiek propagandy…, dz. cyt., s. 76

[18] A. Bańka, R. Derbisa (red.): Pomiar i poczucie jakości życia…,dz. cyt., s. 46-47

[19] M. Malikowski, D. Markowski (red.): Struktura społeczna…, dz. cyt., s. 95

[20] I. Reszke: Wobec bezrobocia…, dz. cyt., s. 58

image_pdf

Aspiracje społeczno – polityczne młodzieży

5/5 - (1 vote)

Pod wpływem środowiska człowiek przystosowuje się i upodabnia do otoczenia i na to otoczenie oddziałuje. Społeczeństwo składa się z różnych grup tworzonych przez ludzi powiązanych jakąś koniecznością życiową więzią społeczną. Wspólna nauka, zabawa, praca, wspólne interesy, to przykłady więzi społecznej. Nic tak nie rozwija osobowości, jak aktywna postawa życiowa, świadomy stosunek do obowiązków społecznych, kiedy jasność czynów i słowa stają się powszechną normą zachowania.

Termin „polityka” jest używany powszechnie. Potocznie mówi się o polityce rządu, partii, związku zawodowego, stowarzyszenia gminy czy szkoły, mając na myśli kierowanie sprawami państwowymi, partyjnymi, związkowymi, stowarzyszeniowymi, lokalnymi, szkolnymi itp. Dzisiaj polityka potocznie utożsamiana jest ze sprawami państwowymi. Zdolność jednostek, grup społecznych i organizacji do tworzenia polityki to podmiotowość polityczna. Wyraża się ona w samodzielnym uczestnictwie w życiu politycznym, zgodnie z własnymi interesami, w wywieraniu wpływu na zachowanie innych ludzi.

W poniższej tabeli pokazano, czy badana młodzież chciałaby pełnić w przyszłości funkcje społeczne.

Tabela 24a. Plany odnośnie przyszłej aktywności w pełnieniu funkcji społecznych

Plany odnośnie przyszłej aktywności w pełnieniu funkcji społecznych Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Tak 1 3,2 7 22,6 10 32,2
Nie 2 6,4 1 3,2 8 25,8
Nie mam zdania 1 3,2 2 6,4 12 38,7

Tabela 24b. Plany odnośnie przyszłej aktywności w pełnieniu funkcji społecznych

Plany odnośnie przyszłej aktywności w pełnieniu funkcji społecznych Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Tak 2 6,4 10 32,2
Nie 5 16,1 8 25,8
Nie mam zdania 8 25,8 1 3,2 12 38,7

Jak obrazuje powyższa tabela, dwie osoby (6,4%) z samooceną adekwatną uznały, że nie są zainteresowane pełnieniem w przyszłości funkcji społecznych, jedna (3,2%) myśli o tym poważnie oraz jedna (3,2%) nie ma na ten temat zdania.

Wśród badanych o samoocenie zawyżonej – sytuacja wygląda nieco inaczej. Aż siedmiu badanych (22,6%) uznało, że w przyszłości chciałoby pełnić funkcje społeczne, dwóch (6,4%) nie posiada zdania na ten temat, a jeden (3,2%) nie jest tym zupełnie zainteresowany.

W grupie osób o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych, ośmiu respondentów (25,8%) odpowiedziało, że nie posiada na ten temat zdania, pięciu (16,1%) – nie chce pełnić takich funkcji oraz dwóch (6,4%) – myśli o tym bardzo poważnie.

Natomiast osoba o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych uznała, że nie jest zdecydowana i nie ma zdania na ten temat.

Porównując grupę badanych o samoocenie adekwatnej i zawyżonej, można zauważyć wyraźny związek wpływu samooceny na budowanie aspiracji, gdyż większość ankietowanych o poziomie samooceny zawyżonym, poprzez udzielone odpowiedzi, wykazuje wysokie aspiracje społeczno – polityczne, natomiast osoby o samoocenie adekwatnej – mniejsze.

Przyglądając się badanym o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych oraz ankietowanym o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych widać, że większość z nich nie ma na ten temat zdania, przejawiają oni także brak zainteresowania uczestnictwem w życiu społecznym.

Podsumowując wszystkie odpowiedzi na ten temat, można zauważyć, że zdania ankietowanych są bardzo podzielone. Dwunastu badanych (38,7%) nie potrafi określić swego zdania na ten temat, dziesięciu (32,2%) marzy o tym, aby w przyszłości pełnić funkcje społeczne oraz ośmiu (25,8%) nie jest tym w ogóle zainteresowanych.

Każdy z nas czyniąc coś, pragnie w jakimś stopniu mieć satysfakcję ze swoich dokonań, jak również uznanie wśród bliskich i znajomych. Dwie kolejne tabele zawierają opinie uczniów na te tematy.

Tabela 25a. Potrzeba satysfakcji ze swoich dokonań

Potrzeba satysfakcji ze swoich dokonań Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Zdecydowanie tak 3 9,7 5 16,1 22 71
Raczej tak 1 3,2 5 16,1 9 29
Raczej nie
Zdecydowanie nie

Tabela 25b. Potrzeba satysfakcji ze swoich dokonań

Potrzeba satysfakcji ze swoich dokonań Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Zdecydowanie tak 13 41,9 1 3,2 22 71
Raczej tak 3 9,7 9 29
Raczej nie
Zdecydowanie nie

Trzy osoby (9,7%) o samoocenie adekwatnej wskazały, że satysfakcja z własnych dokonań jest dla nich bardzo ważna oraz jeden badany również uznał, że jest to dla niego ważne, ale już nieco mniej.

U osób o samoocenie zawyżonej, głosy rozłożyły się bardzo równomiernie. Pięciu badanych (16,1%) stwierdziło, że jest to dla nich bardzo ważne, a pięciu innych (16,1%), że również, ale w mniejszym stopniu.

W grupie ankietowanych o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych, sytuacja jest bardziej wyrazista, gdyż zdecydowana większość młodzieży uznała, że satysfakcja ze swych dokonań jest dla nich zdecydowanie istotna, natomiast tylko trzech respondentów (9,7%) stwierdziło podobnie, – że jest to dla nich ważne, lecz w mniejszym stopniu.

Osoba o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych uznała, że satysfakcja ze swoich czynów jest dla niej zdecydowanie ważne i motywuje ją do dalszych działań.

Porównując grupy badanych posiadających samoocenę adekwatną i zawyżoną, należy stwierdzić, iż dla obu grup satysfakcja jest bardzo ważna i motywuje ich do podejmowania kolejnych wyzwań.

U osób o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych oraz u ankietowanych o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych, sytuacja jest podobna, gdyż większość badanych zaznacza, że satysfakcja z własnych dokonań jest dla nich bardzo istotna.

Podsumowując należy stwierdzić, że dla większości badanych, bo dla dwudziestu dwóch (71%) – satysfakcja z własnych czynów jest bardzo ważna, natomiast dla dziewięciu respondentów (29%) ma to już mniejsze znaczenie. Należy podkreślić, iż w badanej grupie nikt nie zaznaczył odpowiedzi, że nie jest to dla nich ważne.

Tabela 26a. Potrzeba uznania wśród bliskich i znajomych

Potrzeba uznania wśród bliskich i znajomych Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Zdecydowanie tak 1 3,2 4 12,9 13 41,9
Raczej tak 2 6,4 5 16,1 14 45,2
Raczej nie 1 3,2 1 3,2 4 12,9
Zdecydowanie nie

Tabela 26b. Potrzeba uznania wśród bliskich i znajomych

Potrzeba uznania wśród bliskich i znajomych Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Zdecydowanie tak 8 25,8 13 41,9
Raczej tak 6 19,4 1 3,2 14 45,2
Raczej nie 2 6,4 4 12,9
Zdecydowanie nie

Jak obrazuje tabela, dwie osoby (6,4%) o samoocenie adekwatnej, raczej liczą się z uznaniem bliskich i znajomych. Jedna osoba (3,2%) wskazała, że jest to dla niej zdecydowanie ważne, a jedna (3,2%) uważa, że raczej nie ma to dla niej większego znaczenia.

Wśród osób o samoocenie zawyżonej, najwięcej osób, bo pięć (16,1%) uznało, że raczej ważne jest dla nich uznanie bliskich, cztery osoby (12,9%) przyznały, że zdecydowanie liczą się z bliskich opiniami oraz jedna (3,2%) stwierdziła, że raczej nie ma to dla niej znaczenia.

Łatwo zauważyć, że wśród badanych o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych zdania na ten temat są podzielone. Osiem osób (25,8%) stwierdziło, że uznanie bliskich jest dla nich zdecydowanie ważne, sześć (19,4%) stwierdziło, że raczej się z ich uznaniem lub jego brakiem liczą oraz dwóch (6,4%) odpowiedziało, że raczej nie.

Osoba o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych stwierdziła, że raczej ważne jest dla niej uznanie wśród bliskich jej osób.

Porównując grupę o samoocenie adekwatnej i zawyżonej, można zauważyć, że obie grupy raczej liczą się z opiniami bliskich dla siebie osób. Zaś w grupie osób o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych oraz o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych, sytuacja jest nieco inna, gdyż w grupie pierwszej, większość badanych stwierdziła, że zdecydowanie liczy się z uznaniem swych najbliższych. Zaś dla drugiej grupy jest to ważne, ale w mniejszym stopniu.

Można więc zauważyć, że dla badanej grupy raczej ważne jest uznanie bliskich – tak stwierdziło czternastu respondentów (45,2%). Trzynastu badanych (41,9%) uważa, że jest to dla nich zdecydowanie istotne, a tylko czterech (12,9%) uznało, że uznanie raczej nie ma dla nich większego znaczenia. Należy zaznaczyć, że nikt z badanych nie odpowiedział, ze w ogóle nie zależy na uznaniu.

Następne pytanie brzmiało: „Czy bierzesz pod uwagę, aby w przyszłości być aktywnym politycznie?”

Tabela 27a. Opinie na temat przyszłej aktywności w życiu politycznym

Opinie na temat przyszłej aktywności w życiu politycznym Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Biorę poważnie to pod uwagę 2 6,4 3 9,7
Rzadko się nad tym zastanawiam 5 16,1 8 25,8
Raczej nie będę się angażować politycznie 2 6,4 3 9,7 11 35,5
Nie biorę tego pod uwagę 2 6,4 9 29

Tabela 27b. Opinie na temat przyszłej aktywności w życiu politycznym

Opinie na temat przyszłej aktywności w życiu politycznym Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Biorę poważnie to pod uwagę 1 3,2 3 9,7
Rzadko się nad tym zastanawiam 3 9,7 8 25,8
Raczej nie będę się angażować politycznie 5 16,1 1 3,2 11 35,5
Nie biorę tego pod uwagę 7 22,6 9 29

Wśród osób o samoocenie adekwatnej, głosy rozłożyły się równomiernie. Dwóch badanych (6,4%) uznało, ze raczej nie będzie się angażować w życie polityczne, a dwie osoby (6,4%) nie bierze takiej możliwości pod uwagę.

W grupie ankietowanych posiadających samoocenę zawyżoną, sytuacja wygląda nieco inaczej. Pięć osób (16,1%) stwierdziło, że rzadko się nad uczestnictwem w życiu politycznym zastanawia, trzy (9,7%) raczej nie będzie się angażować, a dwóch badanych (6,4%) myśli o tym poważnie.

Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych mają podzielone zdanie na ten temat. Siedmiu badanych (22,6%) nie bierze takiej opcji pod uwagę, pięciu (16,1%) raczej nie będzie się angażować w życie polityczne, trzech (9,7%) rzadko się nad tym zastanawia oraz jedna (6,4%) poważnie myśli, aby wiązać swą przyszłość z polityką.

Jedna osoba o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych wskazała, że raczej nie będzie się angażować w życie polityczne.

Porównując grupę osób o samoocenie adekwatnej i zawyżonej, wyraźnie widać, iż aspiracje społeczno – polityczne tych pierwszych są zdecydowanie wyższe i ujawniające się w przedstawianiu przez nich wyraźnej chęci do angażowania się w politykę. Natomiast biorąc pod uwagę grupę badanych o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych oraz osób o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych widać, iż w grupie pierwszej występują większe aspiracje społeczno – polityczne, zaznaczające się w większej chęci zaangażowania w życie polityczne.

Biorąc pod uwagę wszystkie odpowiedzi, najwięcej osób – jedenaście (35,5%) uznało, że nie będzie się angażować w życie polityczne, dziewięć (29%) nie bierze takiej możliwości pod uwagę, ośmiu ankietowanych (25,8%) rzadko się nad tym zastanawia, a trzech (9,7%) właśnie z życiem politycznym wiąże swe plany życiowe.

Kolejna tabela obrazuje, kto ze znanych osób zaangażowanych w życie polityczne i społeczne jest dla badanych najbardziej wiarygodny.

Tabela 28a. Najbardziej wiarygodne osoby zaangażowane w życie polityczne i społeczne

Najbardziej wiarygodne osoby zaangażowane w życie polityczne i społeczne Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych i negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Papież Jan Paweł II 2 6,4 2 6,4 4 12,9
Jerzy Owsiak 1 3,2 1 3,2
Janina Ochojska 1 3,2 1 3,2
Jolanta Kwaśniewska 1 3,2 1 3,2
Aleksander Kwaśniewski 1 3,2
Andrzej Lepper 1 3,2
Marek Borowski 1 3,2
Nie ma takiej osoby 2 6,4 7 22,6 23 74,2

Tabela 28b. Najbardziej wiarygodne osoby zaangażowane w życie polityczne i społeczne

Najbardziej wiarygodne osoby zaangażowane w życie polityczne i społeczne Osoby o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych Osoby o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych Razem
Liczba osób % Liczba osób % Liczba osób %
Papież Jan Paweł II 4 12,9
Jerzy Owsiak 1 3,2
Janina Ochojska 1 3,2
Jolanta Kwaśniewska 1 3,2
Aleksander Kwaśniewski 1 3,2 1 3,2
Andrzej Lepper 1 3,2 1 3,2
Marek Borowski 1 3,2 1 3,2
Nie ma takiej osoby 14 45,2 23 74,2

Wśród osób o samoocenie adekwatnej, głosy rozłożyły się między Papieżem Janem Pawłem II, który otrzymał dwa głosy uznania (6,4%), a Jerzym Owsiakiem i Janina Ochojską, którzy otrzymali po jednym głosie (3,2%). Dwie osoby (6,4%) wskazały, że nie ma takiej osoby, która byłaby wiarygodna.

W grupie osób o samoocenie zawyżonej, aż siedmiu badanych (22,6%) uznało, że wśród osób zaangażowanych w życie polityczne i społeczne nie ma osób wiarygodnych. Dwóch badanych (6,4%) oddało swój głos na Papieża Jana Pawła II i jeden (3,2%) na Jolantę Kwaśniewską.

Wśród osób o samoocenie adekwatnej przy ocenie cech pozytywnych, a zawyżonej przy ocenie cech negatywnych, również najwięcej osób, bo czternaście (45,2%) wskazało na fakt, że w życiu politycznym nie ma takiej osoby, która byłaby dla nich autorytetem. Po jednym głosie (3,2%) otrzymali Andrzej Lepper i Marek Borowski.

Osoba o samoocenie zawyżonej przy ocenie cech pozytywnych, a adekwatnej przy ocenie cech negatywnych swym uznaniem obdarowała Aleksandra Kwaśniewskiego.

Można więc stwierdzić, że najwięcej osób, bo dwadzieścia trzy (74,2%) uważa niestety, iż wśród osób zaangażowanych w życie społeczno – polityczne, nie ma nikogo, kto byłby dla nich autorytetem. Cztery głosy (12,9%) uznania trafiły do Jana Pawła II i po jednym (3,2%) do Jerzego Owsiaka, Janiny Ochojskiej, Jolanty Kwaśniewskiej, Aleksandra Kwaśniewskiego, Andrzeja Leppera i Marka Borowskiego.

Podsumowując opinie młodzieży na temat aspiracji społeczno – politycznych, należy stwierdzić, iż większość badanych nie jest zdecydowanych, czy chcieliby pełnić funkcje społeczne, obok tych, którzy są zdecydowani w tej kwestii i marzą o tym, aby w przyszłości zaangażować się w życie społeczne. Najwięcej ankietowanych sądzi, iż bardzo ważna jest dla nich satysfakcja z własnych dokonań, jak również bardzo liczą się z uznaniem swych bliskich i znajomych. Badani stwierdzili, że raczej nie będą angażować się w życie polityczne obok tych, którzy nie biorą takiej możliwości pod uwagę. Większość respondentów stwierdziło niestety, iż wśród osób zaangażowanych w życie polityczne nie ma takiej osoby, która byłaby dla nich autorytetem i wiarygodną osobą. Tylko czterech (12,9%) badanych uznało, że taką osobą jest Papież Jan Paweł II.

Reasumując wszystkie odpowiedzi należy stwierdzić bezkompromisowo, iż osoby, których samoocena jest zawyżona posiadają wysokie aspiracje społeczno –polityczne, natomiast badani o samoocenie adekwatnej – mniejsze.

image_pdf

Charakterystyka wybranych działań promocyjnych firmy Coca-Cola

5/5 - (1 vote)

Od roku 1991 największymi reklamodawcami w Polsce stają się tak znane międzynarodowe koncerny, jak Coca-Cola, Procter & Gamble, Unilever, Benckiser, Henkel, Master Foods, Pepsico, Danone, Nestlé i S.C. Johnson. Od roku 1996 wyraźniej zaznaczają swoją obecność sieci telefonii komórkowej (Era i Plus; wcześniej – ale z mniejszym wysiłkiem finansowym – debiutował Centertel). Końcówka dekady lat 90 to wyraźniejsza promocja firm ubezpieczeniowych oraz funduszy emerytalnych.

Koncern Coca-Coli to firma, która korzysta z wszystkich kanałów reklamowych. Jej reklamy pojawiają się w prasie, radiu, telewizji, atakują z billboardów i internetowych banerów. Reklamy tej firmy są bardzo mocno złączone z cyklem rodzinnego życia. Coca-cola towarzyszy konsumentom w święta takie, jak Boże Narodzenie czy Nowy Rok. Ten napój popijają sławni ludzie sportu, gwiazdy kina i piosenki.

Podstawą reputacji i dobrego imienia firmy Coca-Cola jest zaufanie. Poprzez tworzenie wizerunku wzorowego obywatela, wzmacnia ona ten wizerunek i stale buduje zaufanie. To jest podstawą The Coca-Cola Promise-dawać korzyść i orzeźwienie każdemu, kto ma jakikolwiek związek z firmą i jej produktami. Dlatego też Coca-Cola na całym świecie włącza się w różnego rodzaju inicjatywy, które pomagają ludziom cieszyć się każdą chwilą.

Firma Coca-Cola istnieje po to, aby przynosić korzyści i orzeźwienie wszystkim, którzy mają z nią coś wspólnego. Główne przesłanie firmy jest proste, jednomyślne i ponadczasowe. Brzmi ono tak: „Gdy dostarczamy orzeźwienia, wartości, radości i zabawy naszym udziałowcom, wtedy wiemy, że skutecznie dbamy i chronimy nasze marki, szczególnie Coca-Colę. Jest to droga do spełnienia naszego podstawowego obowiązku zapewnienia satysfakcjonujących zysków właścicielom naszej firmy”[1].

Od początku swojej działalności w Polsce, Coca-Cola aktywnie włącza się w różne akcje promocyjne jak również te o charakterze charytatywnym.

Oto niektóre z działań podjętych przez firmę Coca-Cola:

 Przywróćmy radość

W 2001 roku Coca-Cola przyłączyła się do akcji pomocy powodzianom w Polsce południowej. We współpracy z tygodnikami „Naj” i „Gala” została partnerem Polskiej Akcji Humanitarnej. Program obejmował pomoc charytatywną dla kilku tysięcy dzieci z województw poszkodowanych w powodzi (małopolskiego i świętokrzyskiego). Działania obejmowały różne aktywności:

Dostarczanie przez semestr szkolny nektarów Cappy Ekstra wzbogaconych witaminami i wapniem. Szkoły objęte pomocą-SP w Podlipiu, SP w Bolesławiu, SP w Rzepienniku Strzyżewskim, SP w Białce, SP nr 3 w Ostrowcu Świętokrzyskim.Całkowity koszt to ok. 56.833 PLN.

Zakup dwóch gimbusów dowożących dzieci do szkół dla Gmin Gródek nad Dunajcem i Bodzechów.

Całkowity koszt to ok. 258.775 PLN.

Zakup wyprawek gimnastycznych. Dwie szkoły otrzymały wyprawki sportowe (dresy, koszulki, spodenki): SP im. M. Reja w Grzechyni oraz SP w Hucie Nowej. Koszt wyprawek to ok. 29.204 PLN.

Coca-Cola przekazała czek na 100.000 USD Polskiej Akcji Humanitarnej w ramach akcji „Przywróćmy radość”[2].

Nadzieja nie tonie

Aby pomóc dzieciom osób poszkodowanych w czasie powodzi w 2001 roku, Coca-Cola Polska wyprodukowała 200 puszek z limitowanej serii Nadzieja nie tonie. Spośród nich 20 zostało sprzedanych na internetowej aukcji. Ta niezwykła seria charakteryzowała się odmienną szatą graficzną – puszki Coca-Coli tym razem zdobiły dziecięce rysunki. Ponadto każda z 20 puszek, które były wystawione do licytacji, była podpisana własnoręcznie przez ówczesnego Dyrektora Generalnego Coca-Cola Polska, Thomasa Krennbauera. Była to pierwsza tego typu licytacja w Polsce, mająca jednocześnie zasięg ogólnoświatowy[3].

Wyczaruj dziecku książkę

Także w 2001 roku Coca-Cola realizowała program w ramach którego przekazała do 1650 najbardziej potrzebujących szkolnych bibliotek ponad 82 tysiące książek.

Akcja rekrutacja

Firma Coca-Cola organizuje rokrocznie konkurs pod nazwą „Akcja-Rekrutacja.” Akcja adresowana jest do studentów ostatnich lat kierunków ekonomicznych i marketingowych. Do udziału w konkursie mogą się zgłaszać trzyosobowe drużyny. Zadanie konkursowe polega na zbudowaniu strategii marketingowej (w języku angielskim, odnośnie wybranego produktu) dla firmy Coca-Cola Poland Services, działającej na terenie danego  województwa. Nagrodami są kilkumiesięczne, płatne praktyki w wybranych europejskich oddziałach The Coca-Cola Company (staż w działach marketingu lub PR firmy Coca-Cola)[4].

Sportowe fascynacje

Coca-Cola od lat wspiera sport na całym świecie, na wszelkich poziomach, począwszy od Igrzysk Olimpijskich a kończąc na podwórkowych turniejach piłki nożnej dla dzieci i młodzieży. Partnerstwo z FIFA oznacza sponsorowanie mistrzostw świata w piłce nożnej, włączając także turnieje finałowe drużyn kobiecych i juniorów. Coca-Cola obecna jest na wszystkich Igrzyskach Olimpijskich (poczynając od 1928 roku i zawodów w Amsterdamie) jako strategiczny partner Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

Najważniejszym sportowym programem Coca-Coli w Polsce jest piłkarski turniej dla szkół podstawowych i gimnazjów. Rozgrywany od 1999 roku, przy współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, jest stałym elementem młodzieżowych rozgrywek piłkarskich. Turniej Coca-Cola Cup, w którym bierze udział co rok kilkadziesiąt tysięcy młodych piłkarzy reprezentujących kilka tysięcy szkół z całej Polski, jest największą tego typu imprezą w naszym kraju.

Olimpiady specjalne

Od 1968 roku firma Coca-Cola jest globalnym sponsorem i jednym ze stałych partnerów Olimpiad Specjalnych. Thimothy P. Shriver, prezydent Special Olympics Inc. nazwał Coca-Colę jednym z najbardziej oddanych korporacyjnych partnerów Olimpiad Specjalnych.

Coca-Cola stworzyła również lokalne programy współpracy z Olimpiadami Specjalnymi w ponad 160 krajach. Firma, poza wsparciem finansowym imprez, przekazuje również napoje i prezenty dla uczestników zawodów.

W 2001 roku na stadionie Legii został rozegrany Europejski Turniej Piłki Nożnej Olimpiad Specjalnych. W zawodach wzięli udział upośledzeni umysłowo zawodnicy z wielu krajów Europy[5].

Srebrne Zauroczenie

Od początku stycznia do końca marca 2003 roku trwała  promocja Coca-Coli light „Srebrne zauroczenie”.

O decyzji przygotowania promocji konsumenckiej zadecydował sukces rynkowy Coca-Coli light–udział w segmencie napojów gazowanych typu light wzrósł z 46% w 2001 do 65% w 2002 roku (źródło: Canadean). Promocja „Silver Temptation” po raz pierwszy została przeprowadzona w Irlandii w 2000 roku. Od tego czasu podobne akcje promocyjne przyczyniły się do sukcesu marki na wielu innych europejskich rynkach, między innymi w Wielkiej Brytanii, Rosji, Węgrzech, Czechach i Słowacji.

Polscy konsumenci  mieli możliwość wygrania wiele atrakcyjnych nagród:
· 2 srebrnych samochodów Honda CR-V,
· 10 Kart Kredytowych Critibank Visa Silver z 20,000 zł na koncie,
· 10,000 srebrnych parasoli z logo Coca-Coli light[6].

Pierwszy konkurs fotograficzny

25 maj 2003 roku to dzień, w którym  rozpoczął się Konkurs Fotograficzny dla licealistów pod hasłem: ”Chce się żyć!”. Zadaniem uczestników konkursu było zilustrowanie radosnych chwil w otaczającym świecie. Konkurs był skierowany do młodzieży licealnej w całej Polsce, która nie przekroczyła 20 roku życia. Konkurs fotograficzny firmy Coca-Cola to zachęta dla młodych ludzi, aby pokazali swój świat za pomocą zdjęć – radość, satysfakcję, uniesienie – wszystko to, co daje im chęć do życia[7].

Coca-Cola jako korporacja o wieloletniej tradycji, ugruntowanej pozycji i międzynarodowym zasięgu jest firmą, która w pełni realizuje wszelkie działania związane z promocją. Jest organizatorem i sponsorem wielu imprez oraz akcji, które umacniają zaufanie potencjalnych nabywców. Wspomagają one także kreowanie wizerunku firmy oraz pozwalają się jej utrzymać na najwyższym miejscu w rankingu firm o najkorzystniejszym image’u.


[1] http://www.cocacola.com.pl/u235/navi/28299

[2] http://www.cocacola.com.pl/u235/navi/28189

[3] http://www.cocacola.com.pl/u235/navi/28371

[4] http://www.cocacola.com.pl/u235/navi/28376

[5] http://www.cocacola.com.pl/u235/navi/28187

[6] http://www.cocacola.com.pl/u235/navi/28520/xnavi/27710

[7] http://www.cocacola.com.pl/u235/navi/28574

image_pdf

Mikrostruktury społeczne

5/5 - (1 vote)

Mikrostruktury społeczne to małe, lokalne jednostki i grupy społeczne, które odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu interakcji międzyludzkich oraz struktur społecznych. Skupiają się na codziennych interakcjach, normach i rolach, które wpływają na życie jednostki w jej najbliższym otoczeniu. Mikrostruktury są podstawowymi elementami, z których składają się większe struktury społeczne.

Rodzina jest jedną z najważniejszych mikrostruktur, pełniąc rolę podstawowej jednostki społecznej. W rodzinie rozwijają się funkcje wychowawcze, emocjonalne oraz ekonomiczne, które mają wpływ na kształtowanie tożsamości jednostki i jej normy zachowań.

Grupy rówieśnicze to kolejne mikrostruktury, w których członkowie mają podobny wiek lub status społeczny. W ramach tych grup rozwijają się normy, wartości oraz wzorce zachowań, które często różnią się od tych obowiązujących w szerszym społeczeństwie.

Grupy zawodowe i interesów to kolejne przykłady mikrostruktur, w których członkowie dzielą wspólne cele zawodowe lub zainteresowania. W tych grupach dochodzi do wymiany wiedzy, doświadczeń oraz wzajemnej pomocy w osiąganiu określonych celów.

„W swojej najbardziej podstawowej formie grupę stanowią dwie osoby lub więcej osób przebywających w tym samym miejscu w tym samym czasie. Zgodnie z szeroką definicją nie muszą współdziałać ze sobą; muszą po prostu przebywać razem. Przykładowo można wymienić tu uczniów piszących sprawdzian, pasażerów samolotu, kibiców uczestniczących w meczu.”[1] W tym przypadku będziemy mówić o grupie niespołecznej. Poza istnieniem grup niespołecznych można wymienić drugą kategorię grup, którą będzie grupa społeczna. Dwie właściwości odróżniają taką zbiorowość od grup niespołecznych. Po pierwsze w grupie społecznej ludzie współdziałają ze sobą, po drugie „są wzajemnie od siebie uzależnieni w tym sensie, że zaspokojenie potrzeb i realizacja celów skłania do wzajemnego zaufania i wpływania na postępowanie wobec siebie. Kiedy dwie osoby lub więcej osób będą spełniały te warunki, wówczas powiemy, że są one grupą społeczną.[2]

Oprócz podziału na grupy społeczne i niespołeczne współcześni socjologowie, za Charlsem Hortonem Cooleyem, dokonują podziału grup na pierwotne i wtórne. „Grupy pierwotne są małymi grupami, których członkowie mają bliskie osobiste i trwałe związki. Z powodu bliskości i trwałości związków grupy te maja duże znaczenie dla jednostki. W istocie Cooley nazwał je „pierwotnymi” dlatego, że stanowią podstawę rozwoju społecznego jednostki. Najlepszym przykładem grupy pierwotnej jest rodzina. Członkowie takiej grupy spędzają razem dużo czasu, podejmują wspólne działania i dzielą się doświadczeniami. Związki między nimi są głębokie ze względu na ładunek emocjonalny. Członkowie grup pierwotnych najczęściej dużo o sobie wiedzą i dbają o wzajemne dobro. Grupy wtórne są zazwyczaj większe, a ich trwałość ma charakter okresowy. Powstają w określonym celu, związki między członkami nie są osobiste. Owe „wtórne związki” nie zespalają członków grupy tak silnie jak „związki pierwotne”. Grupy wtórne to zbiorowości dążące do wykonania specyficznego zadania i nie wywierające typowego wpływu na tworzące je jednostki. Ładunek emocjonalny członków grupy wtórnej jest ogólnie bardzo nikły; interakcje między nimi dotyczą w głównej mierze działań grupowych, a nie potrzeb, pragnień czy problemów poszczególnych członków. Członkowie grupy wtórnej nie przejawiają chęci pogłębienia wiedzy na swój temat.”[3]

Poza wyżej wymienionymi podziałami, Norman Goodman dokonuje jeszcze jednego podziału, na grupy swoje i obce. „Grupę swoją stanowi zbiorowość, do której jednostka należy i z którą dzieli poczucie tożsamości i lojalności. Przeciwieństwem grupy swojej jest grupa obca, do której jednostka nie należy, i wobec której nie jest lojalna. Ludzie zazwyczaj są nastawieni negatywnie, a nawet wrogo, w stosunku do grup obcych. „ My” to członkowie grupy swojej; „oni” są członkami grupy obcej.”[4]

Gracze komputerowi jako mikrostruktura społeczna stanowią specyficzną grupę, która rozwija swoje unikalne interakcje i normy w ramach wspólnego zainteresowania grami komputerowymi. Ta społeczność obejmuje osoby, które łączy pasja do gier wideo, niezależnie od tego, czy grają indywidualnie, czy w zespołach online. W ramach tej mikrostruktury rozwijają się zarówno więzi społeczne, jak i mechanizmy rywalizacji oraz współpracy.

Interakcje społeczne w tej grupie odbywają się głównie za pośrednictwem platform do gier online, forów internetowych, streamów czy mediów społecznościowych, które stają się miejscem wymiany doświadczeń, strategii i emocji. Gracze tworzą wspólnoty, które mają swoje unikalne normy, które regulują zachowanie graczy w różnych kontekstach, takich jak fair play, przestrzeganie zasad gry, czy odpowiedzialność wobec innych uczestników rozgrywki.

Grupy e-sportowe stanowią bardziej zorganizowaną formę tej mikrostruktury, w której gracze współpracują w zespołach, trenują razem, rywalizują na turniejach, a ich interakcje mają wymiar profesjonalny. W takich grupach występują podobne mechanizmy jak w innych środowiskach zawodowych, takie jak podział ról, organizacja pracy, komunikacja zespołowa oraz wspólne dążenie do sukcesu.

Wartości i normy tej mikrostruktury mogą różnić się w zależności od gatunku gry czy platformy, jednak wspólnym elementem jest szacunek dla innych graczy, chęć doskonalenia umiejętności i przestrzegania zasad gry. Często gracze tworzą własne kodeksy postępowania, które regulują zachowania w danej społeczności, np. unikanie oszustw (cheating), czy dbałość o atmosferę współpracy i wsparcia.

W ramach tej mikrostruktury, podobnie jak w innych grupach społecznych, gracze tworzą silne więzi, zarówno na poziomie emocjonalnym, jak i społecznym, co może prowadzić do długotrwałych relacji, a także wpływać na postrzeganą tożsamość jednostki w kontekście szerszego społeczeństwa.


[1] E. Aronson , T.D. Wilson, R.M. Akert, Psychologia Społeczna, serce i umysł, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 1997, s. 356 – 357

[2] Tamże, s. 357

[3] Norman Goodman, Wstęp do socjologii, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2001, s. 67 – 68

[4] Tamże, s. 68

image_pdf